Jak zarabiać na szkoleniach NLP?

A więc szukacie szkolenia NLP? Już sobie wyobrażacie, jak wychodzicie z niego odmienieni, ufni we własne siły i gotowi na podbój świata. Jeśli tak jest, to uważajcie: jedynymi, którzy skorzystają na tym wydarzeniu będą jego organizatorzy.

Coachingowiec Zacznijmy od początku. Kiedy w latach siedemdziesiątych programowanie neurolingwistyczne pojawiło się w obiegu naukowym, było przez wielu uważane za ważny element postępu w psychoterapii. Szybko okazało się też, że ma potencjał biznesowy. Po tym, jak grupa 150 studentów zdecydowała się zapłacić po 1000 dolarów za udział w dziesięciodniowym szkoleniu NLP stało się jasne, że na metodzie można zarobić krocie. Naukowcy, którzy dotychczas zajmowali się NLP w ramach prowadzonych badań, rzucali akademię i przechodzili do biznesu.

Na półkach księgarskich zaczęły pojawiać się książki, których nakłady dawały do myślenia. Przykład? Żaby i książęta autorstwa Richarda Bandlera i Johna Grindera, dwóch czołowych przedstawicieli nowej metody, sprzedały się w ponad 270 tys. egzemplarzy. Tylko jeden z nich zarobił w 1980 roku 800 tys. dolarów na sprzedaży książek i organizacji szkoleń NLP.

Wkrótce jednak okazało się, że w gruncie rzeczy jedynymi, którzy korzystają na neurolingwistycznym programowaniu są właśnie trenerzy, coache i autorzy poczytnych książek na ten temat. W połowie lat osiemdziesiątych pojawiły się pierwsze badania udowadniające, że dowody empiryczne mające wykazać skuteczność metody nie istnieją lub są bardzo słabe. W późniejszym czasie pojawiła się cała seria badań obalających teorie stojące za NLP.

Cóż z tego, skoro za programowaniem neurolingwistycznym stał już cały model biznesowy łączący w sobie organizację szkoleń, sesje treningowe, doradztwo korporacyjne i, oczywiście, prowadzenie działalności wydawniczej. A wszystko to certyfikowane, licencjonowane i aprobowane przez tworzone przez tych samych ludzi organizacje.

Organizacje, które w gruncie rzeczy przestały mieć z biegiem czasu cokolwiek wspólnego z nauką, a stały się przedsięwzięciami z pogranicza public relations i reklamy. Przykład? W 2009 roku brytyjski prezenter telewizyjny zarejestrował swojego kota jako członka organizacji o długiej i mądrej nazwie British Board of Neuro Linguistic Programming.

O tym, jak dochodowy jest to biznes przekonali się reporterzy dziennika The Guardian, którzy wyliczyli zyski z siedmiodniowego kursu organizowanego przez jednego z „guru” NLP. Wzięło w nim udział sześćset osób, a łączny dochód sięgnął miliona funtów.

W tej chwili NLP to jednak nie metoda psychoterapii, ale sposób, który ma zapewnić wtajemniczonym sukcesy na polu zawodowym czy osobistym. Na rynku pojawia się cała masa książek na ten temat. W popularnej księgarni internetowej Amazon jest ponad 5,5 tys. pozycji związanych z programowaniem neurolingwistycznym.

Ponieważ grupa docelowa menedżerów i innych osób związanych z biznesem jest ograniczona, NLP próbuje swoich sił na innych polach. Kilka lat temu na rynku wydawniczym w Wielkiej Brytanii pojawiła się publikacja opisująca, jak stosować metody NLP w szkole.

Nauczyciele mogli poznać podstawowe techniki, które jednak kompletnie nie nadawały się do zastosowania w klasie (np. naśladownictwo tych, na których nauczyciel miałby zyskać wpływ, czyli uczniów). Książka była jednak tylko wstępem.

W tym samym czasie zaczęto organizować szkolenia z NLP, w których udział wzięło ponad tysiąc nauczycieli. Wszystko, oczywiście, po to żeby nauczanie było bardziej efektywne. Ale przede wszystkim, żeby zarobić mogli ludzie związani z ruchem programowania neurolingwistycznego.

Kursant

I tak to się kręci. Także w Polsce organizowane są liczne szkolenia NLP. Przyciągają sporo osób, ponieważ każdy chce wiedzieć, jak odnieść sukces zawodowy czy jakikolwiek inny. Wydaje się, że największym osiągnięciem osób zajmujących się NLP jest to, że udało im się przekonać miliony osób do tego, żeby zapłaciły im za wiedzę, która nie ma oparcia w empirii.

Co nie znaczy, że NLP jest zawsze nieskuteczne. Jak napisała komentatorka Guardiana komentująca wykorzystywanie metod programowania w dietach-cud: to działa, ponieważ zamiast myśleć o jedzeniu, myślę o tym, jaka jestem głupia stosując takie triki.

VN:F [1.9.18_1163]
Ocena: 0.0/10 (liczba ocen: 0)


Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!

Dodaj komentarz