Khao Lak – nasze wrażenia z tajskiego raju

Khao LakW ciągu kilku ostatnich lat Khao Lak z maleńkiej wioski znanej głównie okolicznym mieszkańcom, a później miłośnikom backpackingu, zmieniła się w turystyczny raj, z pięciogwiazdkowymi hotelami ukrytymi wśród lasu tropikalnego oraz jednymi z najpiękniejszych plaż u wybrzeży Morza Andamańskiego. Bliskość wysp Similan czyni z Khao Lak idealny punkt wypadowy do podwodnych wycieczek dla miłośników nurkowania, natomiast Phang Nga na południu i Khao Sok na północy pozwalają poznawać tropikalny klimat. Można tu robić tak wiele różnych rzeczy, że pewnie potrzeba by urlopu dłuższego niż cztery tygodnie, aby wypróbować wszystkie miejscowe atrakcje. Dlatego wiemy już, że będziemy musieli tutaj wracać raz za razem, aby skorzystać z nich wszystkich.

Byliśmy zaskoczeni ofertą zajęć zarówno dla osób lubiących sport, jak i tych, które chcą się po prostu zrelaksować. Jako że należymy zdecydowanie do tej pierwszej grupy, spróbowaliśmy nurkowania i wspinaczki, udało nam się również popływać kajakiem. O poranku można wyjść pobiegać po plaży, albo po prostu pospacerować brzegiem morza. Jest też mnóstwo siłowni, z których można korzystać przez cały dzień.

Klimat w Khao Lak kształtują dwa monsuny: południowo-zachodni i północno-wschodni. Pierwszy z nich zaczyna się w kwietniu, kiedy to pod wpływem gorącego i wilgotnego powietrza znad Oceanu Indyjskiego pojawiają się obfite opady. Najgorzej jest w październiku, czyli najmokrzejszym miesiącu w tym rejonie. My w Khao Lak byliśmy w styczniu, kiedy na klimat ma wpływ wiatr z północnego wschodu. Dzięki temu cieszyliśmy się zdecydowanie bardziej suchą i ciepłą pogodą.

Po Bang La On najłatwiej i najprzyjemniej poruszać się pieszo, co kompletnie nie zdaje egzaminu w okolicy Bang Niang. Natomiast zdecydowanie odradzamy poruszanie się pieszo pomiędzy miejscowościami: jest to po prostu niebezpieczne, zwłaszcza w nocy. W okolicy prawie nie ma chodników, i trzeba iść gęsiego przy krawędzi ulicy, czyli tam, gdzie najczęściej jeżdżą motory.

W większości hoteli i pensjonatów na Khao Lak można wypożyczyć rower, jednak zdziwiła nas wysoka cena wynajmu w porównaniu z motorami. Wypożyczenie roweru na jeden dzień kosztuje 100 bahtów, a i tak nie rozwiąże nam to problemu poruszania się nocą, ponieważ rowery nie są wyposażone w światła ani odblaski.

Co warto zobaczyć? Na południu regionu, jakieś 30 minut jazdy autostradą nr 4 znajduje się wodospad Lampi. Wybraliśmy się tam o poranku, i trzeba przyznać, że widok był przepiękny. Wschodzące za wzgórzami słońce tworzy fascynującą grę świateł. Warto się tam zatrzymać, choćby na chwilę, tym bardziej, że wodospad od parkingu dzieli tylko krótki spacer. Na miejscu jest też niewielki sklepik, gdzie można kupić napoje i pamiątki.

Na północy również nie brakuje atrakcji. Jedną z nich jest Park Narodowy Khao Sok, gdzie mogliśmy spróbować jazdy na grzbiecie słonia wśród tropikalnej roślinności. Widzieliśmy też kliku śmiałków, którzy zdecydowali się na spływ kajakiem po rzece, na której znajdują się liczne wodospady. W siedzibie parku obejrzeliśmy niewielką wystawę poświęconą miejscowej florze i faunie. Odwiedziliśmy też dystrykt Takua Pa (około 45 minut jazdy z Khao Lak), gdzie można zobaczyć przykłady architektury sino-portugalskiej. W starej części miasta przeszliśmy się wśród urokliwych sklepików, które podobno najlepiej obejrzeć wczesnym rankiem. Nowsza część Takua Pa mieści typowy lokalny targ, River Plaza oraz dworzec autobusowy. Odwiedziliśmy tutaj klika sklepów i zjedliśmy obiad w restauracji nad brzegiem rzeki. Ogólnie rzecz biorąc nie mielibyśmy nic przeciw temu, żeby jeszcze raz zwiedzić te okolice, ale chyba w pierwszej kolejności wyruszylibyśmy jednak na dalszy podbój Tajlandii.

Stopka autorska: większości hoteli i pensjonatów na Khao Lak – http://www.agoda.pl/asia/thailand/khao_lak_phang_nga.html

VN:F [1.9.18_1163]
Ocena: 4.0/10 (liczba ocen: 1)


Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!

Dodaj komentarz