W wentylacji bez zmian

Wentylatory niewiele zmieniły się od czasu, gdy po raz pierwszy pojawiły się na rynku. Oto ich krótka historia.

Kiedy w latach siedemdziesiątych Korea Południowa wkraczała na ścieżkę prowadzącą do zamożności, symbolem statusu był wentylator elektryczny. W krótkim czasie urządzenia te znalazły się w większości domów, wpędzając gospodarkę młodego tygrysa w kłopoty. Obciążenie sieci elektrycznej było w szczycie tak duże, że dostawcy prądu przestawali sobie z nim radzić. Żeby jakoś im pomóc, rząd rozpowszechnił pogłoskę, jakoby pozostawienie wiatraka bez opieki mogło prowadzić do śmierci.

Wynalazek doktora Wheelera

Trudno powiedzieć o efektywności metody przyjętej przez koreańskie władze. Tym niemniej pewne jest, że wentylatory elektryczne są jednym z tych wynalazków, bez których życie w XX wieku byłoby znacznie mniej przyjemne. Warto przy tym dodać, że w zasadzie ich konstrukcja nie zmieniła się od stu dwudziestu lat i pozostała niemal taka sama jak wtedy, gdy pierwsze, przeznaczone do prywatnego użytku wentylatory opuszczały fabrykę Schuylera Skaatsa Wheelera.

To właśnie Wheeler był tym, który jako pierwszy skonstruował takie urządzenie. Jako młody inżynier pracował w latach osiemdziesiątych XIX wieku dla koncernu Edisona. W połowie dekady odszedł jednak z firmy jednego z najbardziej znanych wynalazców w historii i zaczął działać na własną rękę.

Jumala produkuje wentylację do kopalni

Jego firma była pierwszą, która odniosła komercyjny sukces sprzedając wiatraki. Co nie znaczy, że Wheeler był pierwszym, który w ogóle wpadł na pomysł, żeby poprawiać jakość powietrza w pomieszczeniu za pomocą obracających się skrzydeł.

Więcej powietrza Już w początkach XIX wieku próbowano tego rodzaju eksperymentów. Rewolucja przemysłowa dostarczyła energii, a płodne pomysły – sposobów ich wykorzystania. Jednym z tych, którzy jako pierwsi próbowali zbudować wentylatory, był niejaki Omar-Rajeen Jumala. Człowiek ten wykorzystał energię produkowaną przez koła wodne. Jego pompa powietrzna służyła jednak nie podniesieniu komfortu w domach, ale zasysaniu i odsysaniu powietrza z kopalnii.

Ostrożnie: wiatrak

Dopiero później pojawiła się koncpecja, w myśl której coś podobnego można by zmniejszyć i wstawić do pokoju. Kiedy Wheeler rozpoczął sprzedaż swoich produktów idea stała się oczywista, a wentylator obowiązkowym elementem wyposażenia.

Z wcześniejszymi, przemysłowymi przodkami łączyło go niebezpieczeństwo związane z użytkowaniem. W początkach XX wieku obracające się skrzydła wiatraków nie były niczym osłonięte. A ponieważ robiono je zwykle z metalu, trzeba było zachować ostrożność w ich pobliżu.

Wentylat w czasie pracy

MIliardy na wentylację

Wprowadzenie osłon było w zasadzie jedynym usprawnieniem, jakiemu poddano wiatraki (może jeszcze należy wspomnieć o zmianie materiału na plasti, która nastąpiła w latach siedemdziesiątych). Już w latach trzydziestych XX wieku miały większość współcześnie znanych funkcji. Można było więc wybierać spośród różnych prędkości obrotu, zmieniać kierunek nadmuchu czy korzystać z dodatków zwiększajcych poziom cyrkulacji powietrza.

Po ponad stu dziesięciu latach od pojawienia się na rynku pierwszych urządzeń tego rodzaju, stanowią one obowiązkowy element wyposażenia w większości krajów świata. Nawet w zimnej Wielkiej Brytanii rynek urządzeń tego rodzaju wart jest około 200 mln funtów. W całej Europie wartość sprzedawanych każdego roku urządzeń tego typu sięga kilku miliardów euro.

Źródło: Tywent.pl, firma wytwarzająca wentylatory przemysłowe.

VN:F [1.9.18_1163]
Ocena: 0.0/10 (liczba ocen: 0)


Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!

Dodaj komentarz