Walka o przyjaźń

1 września 1939 roku, godzina 5:30 rano. Słońce wschodziło ślamazarnie pokazując swoje pierwsze promienie. Głos syreny alarmowej zbudził wszystkich w okolicy lotniska w Krakowie. Pojawiło się zamieszanie, jednak w ciągu kilku minut większość pilotów gotowa do startu wsiadała do swoich P-11c.

Reklama

samolot p11-cKapitan Mieczysław Medwecki oraz podporucznik Władysław Gnyś wystartowali jako pierwsi. Przyjaźnili się od wielu lat, odkąd Władysław Gnyś w 1933 roku rozpoczął kurs pilotażu po dwuletniej służbie wojskowej. W momencie kiedy Polskie P-11c nabierały wysokości, zza chmur wyleciały trzy myśliwce nieprzyjaciela. Jeden z nich od razu posłał morderczą serię w kierunku Kapitana Medweckiego, zabijając go w kokpicie. Maszyna bezwładnie runęła w dół, a zrozpaczony Gnyś desperacko zaczął uciekać przed nieustannymi seriami skierowanymi przez siły Luftwaffe.

Po wykonaniu kilku manewrów zdołał ukryć się w chmurach. Wracając do jednostki, zauważył charakterystyczne Dorniery Do-17. Roztrzęsiony i pełen gniewu zdecydowanie chwycił za drążek. Naszedł czas pomsty swojego przyjaciela.

Gnyś tego dnia odnotował dwa strącenia samolotów nieprzyjaciela i uznany został za pierwszego alianta który zestrzelił maszyny nieprzyjaciela. Po kampanii wrześniowej która zakończyła się sukcesem III Rzeszy, Gnyś wyruszył do Anglii, gdzie wstąpił do 302 Poznańskiego dywizjonu. Przez krótki okres walczył w znanym Dywizjonie 303, a kilka miesięcy później objął dowództwo 317 Dywizjonu. Po wojnie dostał ofertę długoletniego kontraktu od RAF, jednak po dłuższym namyśle wraz z małżonką zdecydowali się na emigrację do Kanady, gdzie całkowicie porzucił swoją przygodę z lotnictwem i skupił się na prowadzeniu własnego gospodarstwa rolnego. Po osiągnięciu stabilizacji finansowej urodziło się dwóch synów – Stefan i Ashley.

Ojczyzna zapomniała zupełnie o Władysławie Gnysiu, chociaż w latach 80 kilku dziennikarzy bezskutecznie tropiła Polskiego bohatera. Został uznany za zmarłego, lecz żyła jeszcze jedna osoba która nie odpuszczała i za wszelką cenę chciała się spotkać z Polakiem. Był to pilot niemieckiego stukasa, który pierwszego września zastrzelił jego serdecznego przyjaciela – Frank Neubert. Pewna agencja reklamowa za jego zgłoszeniem odnalazła Gnysia w Kanadzie. W tym momencie zdecydował się on napisać poruszający list, w którym przepraszał oraz prosił o spotkanie. Dawni wrogowie spotkali się ze sobą i po 50 latach uścisnęli dłonie. Gnyś zmarł w 2000 roku, a jego przyjaciel trzy lata później. Ich dzieci do tej pory kontynuują ich przyjaźń.

Stopka autorska: agencja reklamowa – http://www.agencjareklamowa-assetus.pl/

VN:F [1.9.18_1163]
Ocena: 6.5/10 (liczba ocen: 2)


Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!

Dodaj komentarz