Jeżeli nuży cię praca na etat, nie pozostaje ci nic innego, jak otworzyć własny biznes. Nie lada problemem może natomiast okazać się wybór konkretnej branży. Czy kierować się tylko i wyłącznie własnymi predyspozycjami i zainteresowaniami, nie zwracając uwagi na aktualne zapotrzebowanie na rynku, czy też właśnie brać pod uwagę sygnały z niego płynące, a umiejętności dopracować pod jego kątem? Najlepszym rozwiązaniem byłoby połączenie tych dwóch rzeczy we właściwych proporcjach. Całe życie nie będziesz przecież robić frustrujących cię projektów tylko i wyłącznie dlatego, że przynoszą Ci korzyści majątkowe. Wszak na pracę poświęcasz dziennie co najmniej 8 godzin, a prowadząc własną firmę – godziny te z pewnością ulegną wydłużeniu…
Na samym początku pomyśl więc, w czym czujesz się dobry, mocny – może nawet najlepszy – i spisz swoje wnioski na jednej kartce papieru. Najlepiej wypisz kilka obszarów – tych najbardziej dla ciebie istotnych i tych zupełnie opcjonalnych – byś mógł spokojnie wybrać jeden z wielu wariantów. Następnie weź drugą kartkę papieru i zastanów się, jakie branże rosną teraz w siłę i co jest na topie i również wszystkie je wypisz. By sobie pomóc w researchu informacji, oczywiście, posiłkuj się internetem, popytaj znajomych, poczytaj trochę dzienników i tygodników biznesowych – znajdziesz tam sporo nowych i interesujących trendów, które być może zainspirują cię do stworzenia zupełnie nowej jakości na jakimś polu.
Gdy masz już zapełnione oba skrawki papieru, porównaj je ze sobą i sprawdź, które z nich można ze sobą połączyć, tzn. robić coś zarówno pożytecznego, jak i przyjemnego. Najlepiej byłoby, gdybyś znalazł jakiś niszowy, jeszcze zupełnie niezagospodarowany obszar, który dopiero możesz rozwinąć i zostać pionierem (tzw. strategia błękitnego oceanu). Pozwoli ci to uzyskać sporą przewagę konkurencyjną nad potencjalnymi rywalami – tylko musisz cały czas się pilnować, by nie wyprzedził Cię później ktoś zupełnie nowy, ale z większym kapitałem…
Inną natomiast strategią jest szukanie swojego “miejsca na ziemi” pod kątem inftrastruktury, którą masz i którą możesz dowolnie dysponować. Przykładowo, mając do dyspozycji kilkusemetrową piwnicę, możesz wykorzystać ją, by uruchomić w niej siłownię i salę do fitnessu – o ile, rzecz jasna, nie ma w okolicy podobnego biznesu. Czasami zaś zdarza się, że posiadasz gdzieś ogromne budynki gospodarcze, które po remoncie mógłbyś wykorzystać pod wynajem magazynów. Jeżeli natomiast masz własny staw – możesz go zarybić i przyciągnąć wędkarzy, którzy po uiszczeniu odpowiedniej opłaty będą mogli z niego skorzystać. Potem swój biznes możesz rozwijać – stawiając obok restaurację rybną, sklep z akcesoriami i odzieżą wędkarską oraz okresowo urządzać wystawy podwodnej fotografii.
Pomysłów na rozkręcenie własnego biznesu jest naprawdę sporo, a inspirację czerpać możesz zewsząd. Wystarczy głowa na karku, umiejętności zdobywania informacji i zacięcie biznesowe – skoro jednak już się nad tym zastanawiasz – pewnie drzemią w tobie spore pokłady przedsiębiorczości.
Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!