Jak zarobić na sprzedaży odzieży używanej?

odzież używanaŻeby transport przyniósł zyski, musi się w nim znajdować odpowiednia ilość ubrań, które nadają się na sprzedaż. Żeby to osiągnąć, hurt odzieży używanej musi musi być odpowiednio zorganizowany.

Kiedy importer odzieży używanej otwiera kontener, który właśnie dotarł do niego z Wielkiej Brytanii czy Holandii, może czuć dreszczyk podniecenia. Częściej jednak będzie czuł znużenie. Dlaczego? Bo zna ten biznes jak własną kieszeń i wie, że w takim transporcie osiemdziesiąt procent ciuchów to szmaty, za które weźmie grosze. A dwadzieścia procent – warte uwagi ubrania, które sprawią, że na wszystkim zarobi.

Reklama

Żeby osiągnąć taką skuteczność importer odzieży używanej musi przejść jednak długą drogę. Od kogoś, kto próbuje dotrzeć do w miarę solidnych dostawców, przez małego kupca testującego różnych kontrahentów po potentata, dla którego branża nie ma tajemnic.

Widać wyraźnie, że importer odzieży używanej, który chce odnieść na rynku sukces powinien przede wszystkim zadbać o właściwych dostawców. W końcu nie chodzi o to, żeby sprowadzać do kraju towar najgorszego sortu, ale żeby w tonach dostarczanych ubrań były takie, na których można zarobić. A to jest coraz trudniejsze. Bo po pierwsze, klienci są coraz bardziej wymagający. Bo po drugie, konkurencja się zaostrza. I wreszcie po trzecie, bo także tam, na miejscu coraz trudniej jest o taką odzież, którą warto będzie sprzedać.

Każdy dzień jest więc dla importera tego rodzaju ubrań zmaganiem z tym, co nieuchronne. Z tonami bezużytecznych szmat, z którymi jedyne, co można zrobić to wysłać gdzieś dalej, na wschód. Albo spalić. Bo sprzedać z zyskiem to nie bardzo w ogóle jest to jak.

Być może znajdzie się taki importer odzieży używanej, który osobiście nawiąże kontakty z organizacjami zajmującymi się zbieraniem jej w brytyjskich czy niemieckich miastach. Wówczas jednak musi wzmóc czujność. Prasa na wyspach donosiła nie raz o gangach wyłudzających takie ubrania pod pozorem działalności dobroczynnej. Czy wręcz kradnących wystawione w workach ubrania przeznaczone dla prawdziwych organizacji charytatywnych.

Materiały na ten temat robiła także telewizja BBC. Dla importera takie doniesienia są nie tylko ostrzeżeniem. To także sygnał, że będzie jeszcze trudniej. Bo ci, którzy chcą pozbyć się starych ubrań będą mniej ufni, bardziej zdystansowani. Może nawet przestaną wystawiać je przed domy.

Importer odzieży używanej musi wówczas liczyć się z tym, że cena wzrośnie. A kiedy cena na wyspach będzie wyższa, opłacalność jego biznesu spadnie. Trzeba będzie szukać nowych sposobów na sprzedaż i alternatywnych dróg zaopatrzenia. W każdym razie – od nowa mocować się z rzeczywistością.

Życie importera ubrań używanych nie jest więc usłane różami. Jego rolą jest bowiem dostarczanie do hurtowni takiego towaru, który będzie sprzedawalny. A to jest coraz trudniejsze. W kontenerze powinno być sporo takiego towaru. Ale zapewnienie sobie stałego dopływu takich kontenerów to poważne wyzwanie. Z którym importer odzieży używanej powinien dać sobie radę. Albo poszukać innego zajęcia.

VN:F [1.9.18_1163]
Ocena: 4.0/10 (liczba ocen: 2)


Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!

Dodaj komentarz