Kiedy otwierano w Polsce pierwsze dyskonty, spodziewano się zapewne dużego zainteresowania ze strony klientów, ale ich obecna popularność przerosła chyba oczekiwania handlowców. Liderem na naszym rynku sklepów dyskontowych jest Biedronka, a z badań wynika, że zakupy robi tam ponad 60% Polaków. Zresztą i pozostałe tanie sieci są przez nas chętnie odwiedzane, do Lidla, Kauflanda, Netto czy Aldi chodzi trzy czwarte z nas.
Co nas pociąga w tych sklepach? Oczywiście ceny towarów, nawet tych markowych, a i marki własne dyskontów wcale nie muszą być gorsze, w wielu przypadkach są dziełem znanych producentów, a są znacznie tańsze niż w supermarketach czy sklepach osiedlowych. Różnice cenowe nie są może specjalnie widoczne przy niewielkich, codziennych zakupach, dają się jednak wyraźnie odczuć, kiedy wybieramy się na przykład raz w tygodniu na duże zakupy. W dyskontach jest nie tylko taniej, na ogół także szybciej. Zmorą super i hipermarketów staja się kolejki do kas, zajmujące tyle samo albo i więcej czasu niż wędrówka po sklepie i wybieranie towarów. Tymczasem w Biedronce (gazetkę z Biedronki znajdziesz tutaj) czy Lidlu powierzchnie jest niezbyt duża, towarów mniej i krótsze kolejki.
Na przeciwległym biegunie w stosunku do dyskontów znajdują się delikatesy, ale te autentyczne, z unikatowym asortymentem artykułów spożywczych, estetycznym wystrojem i fachowym personelem, jednym słowem sklepy z prawdziwą klasą. Wiodące w tej dziedzinie są trzy polskie sieci, Piotr i Paweł, Alma i Bomi. Za zakupy w delikatesach zapłacimy zdecydowanie drożej niż w supermarkecie, nie wspominając już o dyskoncie. Jednak mamy tutaj do czynienia z towarami wyższej jakości, nawet w grupie produktów codziennej konsumpcji. Kawa czy herbata kupiona w Almie, nawet nie ta najdroższa, będzie z pewnością lepsza niż kawa z Tesco, ale z drugiej strony nawet za te same produkty dostępne gdzie indziej po niższej cenie, tutaj zapłacimy drożej, taka jest cena znakomitej obsługi i atmosfery luksusu.
Przeciętny, niezbyt zamożny klient nie chodzi do delikatesów po codzienne zakupy, tych dokonujemy w Lidlu, supermarkecie lub osiedlowym sklepiku. Do Bomi wybieramy się na ogół wtedy, kiedy szukamy jakiegoś specjalnego towaru, w rodzaju ulubionego gatunku sera czy herbaty lub po prostu dla przyjemności. Bowiem bardzo fajnie robi się zakupy w miłej atmosferze, bez tłoku i kolejek, wędrując wzdłuż regałów z artykułami najwyższej jakości, tylko za tę przyjemność trzeba drożej zapłacić.
Stopka autorska: gazetkę z Biedronki znajdziesz tutaj – http://ekoulotki.pl/promocje-gazetka/biedronka.html
Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!