Budownictwo

Dlaczego organizacje są efektywniejsze?

Firma budowlana może kupić agregat malarski i podnieść efektywność swojej pracy. Czy taka operacja jest zawsze opłacalna?

Według powszechnie dostępnych danych efektywność pracy w Polsce jest niemal dwa razy niższa niż wynosi średnia dla strefy euro. Z takimi Niemcami w ogóle nie możemy się porównywać. Tymczasem przeciętny polski pracownik wcale nie ma wrażenia, jakoby pracował mniej. Przeciwnie, często odczucia są zgoła odwrotne.

Granice wydolności kontra elektronarzędzia

Jak więc osiągnąć europejski poziom produktywności i nie zarobić się na śmierć? Czy to w ogóle możliwe?

Gdyby brać pod uwagę pracę pojedynczej osoby, z pewnością byłoby ciężko. Koniec końców istnieje fizyczna bariera wydajności, której po prostu nie da się przekroczyć. Tyle, że efektywność pracy mniej ma wspólnego z tym, co robi jednostka, a więcej z organizacją pracy, jej automatyzacją i specjalizacją.

Wszelkiego rodzaju urządzenia, począwszy od agregatów malarskich, przez koparki a na zautomatyzowanych maszynach programowanych numerycznie skończywszy poprawiają efektywność pracy.

Jak to robią fachowcy

Maszyna malarska Weźmy prosty przykład. Przedsiębiorca działający w branży remontowej może wykonywać wszystkie prace ręcznie. Malowanie, wylewki, tapetowanie czy kafelkowanie – wszystko zajmuje dużo czasu. Klienci nie płacą jednak za to, jak długo firma będzie siedziała w mieszkaniu, ale za efekt. Jeśli więc nasz przedsiębiorca weźmie (przykładowo, cena z sufitu) 1 tys. zł za pomalowanie pokoju i poświęci na to trzy dni (czyli jakieś 25 godzin), jego efektywność pracy wyniesie 40 zł na godzinę. Mało. Co jednak stanie się, jeśli wykorzysta agregat malarski?

Wówczas może skrócić czas wykonywania zlecenia do, powiedzmy, dziesięciu godzin. Jego efektywność pracy wzrośnie do 100 zł za godzinę. To już znacznie lepszy wynik.

Mechanizacja-specjalizacja

Prosty przykład z branży remontowo-budowlanej pokazuje, jak mechanizacja może podnosić efektywność pracy. Dla pracownika nie oznacza to wcale konieczności wkładania w nią większego wysiłku. Przeciwnie, operator agregatu malarskiego, wyrzynarki czy szlifierki zmęczy się mniej. Tyle, że będzie musiał poświęcić nieco czasu na naukę obsługi urządzenia.

Taka sytuacja sprzyja specjalizacji. Nasz przedsiębiorca budowlano-remontowy może zauważyć, że wykonując jedynie te prace, które związane są z malowaniem zarabia więcej w krótszym czasie. Gdyby jednak chciał zmechanizować wszystkie swoje działania, mógłby stracić płynność finansową. Elektronarzędzia nie są przecież tanie.

Dlatego mechanizacja może w jego przypadku prowadzić do specjalizacji. Zamiast robić wszystko, skupi się na malowaniu z wykorzystaniem agregatu. Zarobi więcej, być może będzie w stanie obniżyć ceny.

Czy to się zawsze opłaca?

Pod jednym wszakże warunkiem. Zakup maszyn musi mu się rzeczywiście opłacać. Tymczasem mimo niskiej, w porównaniu z krajami zachodnimi, efektywności pracy w Polsce zyski w przeliczeniu na zatrudnioną osobę nadal są wysokie. Zatrudnienie dwóch polskich pracowników daje zysk równy zatrudnieniu jednego pracownika niemieckiego. Tyle, że kosztuje o połowę mniej.

Nasz przedsiębiorca może więc wyliczyć, że wcale nie opłaca mu się inwestować w elektronarzędzia. Bo po odliczeniu wydatku i amortyzacji zarobi tyle samo.

Wniosek? Podniesienie efektywności pracy musi mieć uzasadnienie biznesowe. Bez tego będzie to jedynie sztuka dla sztuki.

Materiał przygotowany z pomocą firmy Budmar.

Zostaw komentarz

  • Ocena