Niezawodni amerykańscy naukowcy wzięli na tapetę kolejny temat. Tym razem zajęli się akwariowymi rybkami. Wykazali, że niektóre gatunki są znacznie agresywniejsze w mniejszych akwariach.
Pokażcie kogoś, kto nie lubi rybek akwariowych? Pływają spokojnie w akwarium, jeśli są egzotyczne cieszą oko barwami, a dodatkowo nie trzeba ich wyprowadzać na spacer. Ale uwaga: spokój akwarium to tylko pozory. Wewnątrz szklanych kul i sześcianów trwa nieustanna walka o przetrwanie. Jak w środowisku naturalnym.
Nie takie spokojne, jak się wydaje
Amerykańscy naukowcy sprawdzili, kto z kim i dlaczego w akwariowym świecie walczy. Wbrew pozorom to nie taka banalna sprawa. Rybki ma około 13 mln gospodarstw (czyli około 15%) w Stanach Zjednoczonych. Jest więc o czym dyskutować.
Ponieważ mało kto lubi agresję we własnym domu, wielu kupujących decyduje się na rybki spokojne. Tyle, że sam gatunek to nie wszystko. Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę to, gdzie żyje.
Tak właśnie zrobili badacze. Sprawdzili, jaki jest poziom agresji u rybek w akwariach różnych rozmiarów. Co się okazało?
Im mniejsze akwarium, tym walka ostrzejsza
Dla niektórych wnioski mogą być zaskakujące. Inni nie zobaczą w nich niczego dziwnego. Otóż rybki, które w dużych akwariach są tak samo łagodne, jak na wolności, w tych małych zamieniają się w prawdziwe bestie. Częściej wdają się w walki, migoczą skrzelami i puszą się jak w czasie godów.
Z czego wynika takie zachowanie? Autorzy badania zwracają uwagę na to, że w większych akwariach rybki mogą zejść sobie z oczu. Pływają więc wkoło, mają na wszystko oko, ale nie wchodzą w bezpośrednie konfrontacje ze swoimi pobratymcami.
Naukowcy przeprowadzili eksperyment, w którym do akwarium zajmowanego przez określoną liczbę rybek dodawali przez jakiś czas, stopniowo, nowych mieszkańców. Poziom agresji podnosił się razem z liczbą rybek.
Gdyby to był pies…
Oczywiście problemy emocjonalne rybek akwariowych niekoniecznie muszą mieć znaczenie dla właścicieli zbiorniczków. Rybka nie mówi, nie łasi się jak kot czy pies, trudno też odróżnić jedną od drugiej. Tymczasem autorzy badania zwracają uwagę, że akwaria, w których trzymane są amerykańskie rybki mają bardzo małe rozmiary.
Ich zdaniem, gdyby psy trzymać w budach czy kojcach podobnych rozmiarów, trzeba by się liczyć z niemal pewną interwencją służb zajmujących się ochroną zwierząt.
Mniej stresu, dłuższe życie
Co z amerykańskich badań wynika dla hodowców? Wnioski są proste: należy dbać o to, aby każda z rybek miała właściwą ilość miejsca. Kto kupuje akwarium, powinien decydować się raczej na takie, które jest większe. Kto wybiera akwarium na zamówienie powinien tym bardziej zwrócić uwagę na dopasowanie rozmiarów zbiornika do potrzeb jego przyszłych mieszkańców.
I nie chodzi tylko o dobre samopoczucie czy potrzebę utrzymania spokoju. Rybki, które ze sobą walczą, żyją w ciągłym stresie. Dla wielu nieporównywalnym z tym, z jakim muszą zmagać się w warunkach naturalnych. To może przekładać się na ich długość życia czy nawet wygląd. Efekt? Co jakiś czas trzeba kupować nowe rybki, żeby zastąpić te, które nie wytrzymały napięcia.
Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!