Karków czy Warszawa? Wizytówki nie kłamią

Wystarczy rzut oka, żeby przekonać się, skąd pochodzi rozmówca. I tu pojawia się problem. Bo miasto widniejące na bileciku może w dużej mierze wpłynąć na to, jak postrzegamy daną osobę.

Reklama

wizytówkiLiczy się pierwsze wrażenie, to prawda. Jednak moment, w którym wymieniamy wizytówki też jest ważny. Zwłaszcza, gdy ktoś rzuci okiem na nazwę miasta, która powinna się na niej znajdować. W takim momencie w głowie większości ludzi uruchamia się ciąg skojarzeń, często zupełnie niezależnych od ich woli. Z czym więc kojarzą się dwa największe miasta w kraju – Kraków i Warszawa?

Nie masz cwaniaka…

W zasadzie trudno powiedzieć, żeby warszawiacy wstydzili się tego, że uważani są za cwaniaków. Przeciwnie, wpisują sobie to na sztandary. I w gruncie rzeczy nie ma się czemu dziwić. Z punktu widzenia rozdającego wizytówki mieszkańca stolicy spryt jest tym, co pomaga mu w życiu. Czemu więc miałby uważać to za coś złego?

Problem tym, że druga strona może mieć całkowicie odmienną opinię. U kogoś, kto z wizytówki odczytuje nazwę Warszawa może włączyć się program ostrożnościowy. Zapali się czerwona lampka, zawyją syreny. Wzmoże czujność i zacznie doszukiwać się w postępowaniu warszawiaka potwierdzenia stereotypów.

Oszczędność to cnota

Dumny i przywiązany do swojej tradycji krakus to co innego. Gdzie mu tam do sprytu gościa ze stolicy. A jednak – często oszczędność postrzegana jest jako nadmierna troska o swoje. Taki może być widziany ten, kto pochodzi spod Wawelu.

Tyle tylko, że w tym momencie może pojawić się problem. Bo albo ze skąpstwa nie będzie miał wizytówki, ale pozbędzie się z niej nazwy miasta. Nie, nie dlatego, żeby się wstydził. Przeciwnie, krakowianin jest zwykle dumny z tego, że pochodzi z Krakowa. Tyle tylko, że nie widzi potrzeby umieszczania takiej informacji w każdym miejscu. Przecież Kraków to pępek świata, dlaczego więc dawać go na wizytówki?

Jak snob ze snobem

Jest jeszcze jedna przypisywana zarówno krakusom jak i warszawiakom cecha. To snobizm. Oba miasta znane są z przywiązania do formy. W Krakowie chodzi przede wszystkim o zachowanie pozorów, które są niezbędne do funkcjonowania w konserwatywnym społeczeństwie. Warszawiak chce błyszczeć za wszelką cenę, nawet jeśli jest to blask nieco tandetny.

Dla mieszkańców innych regionów takie zachowanie może wydawać się dziwne i uciążliwe. W końcu kto chciałby współpracować z nadętymi balonami? Na szczęście stereotypy mają do siebie to, że nie odnoszą się do wszystkich. Przeciwnie, najczęściej ich znaczenie jest wyolbrzymiane.

Nie warto więc stroszyć się po zobaczeniu wizytówki rozmówcy. Lepiej dać mu szansę. Niech udowodni, że jest inny, niż sobie wyobrażamy. Być może mu się to uda, a może wpadnie w utarte koleiny i potwierdzi to, co wszyscy wiedzą. Trudno się będzie jednak o tym przekonać bez jakiejkolwiek rozmowy czy ukłonu w stronę osobnika z Krakowa czy Warszawy. Dlatego lepiej mieć się na baczności i trzymać nerwy na wodzy, a stereotypy zostawić samym sobie.

Stopka autorska: wizytówki Kraków

VN:F [1.9.18_1163]
Ocena: 9.0/10 (liczba ocen: 1)


Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!

Dodaj komentarz