Nasi lekarze uciekają na zachód

Mimo mniejszych rozmiarów, niż prorokowane, exodusu polskich pracowników, po otworzeniu na nich niemieckiego rynku pracy, zauważa się duży odpływ masażystów, fizjoterapeutów i pielęgniarzy. Nie jest to zjawisko negatywne, ponieważ polski rynek jest przesycony, w Niemczech zaś brakuje rąk do nastawiania stawów i rozmasowywania kamieniejących pleców.

Reklama

Schemat staje się coraz prostszy, organizowane są krótkie kursy masażu, często ustępujące jakością akademickim lecz przygotowujące do zawodu w stopniu wystarczającym aby nie najeść się wstydu. Następnie curriculum vitae przepuszcza się przez translator lub (całe szczęście) odszukuje się w internecie tłumacza i wysyła dokument do przetłumaczenia. Reszta to historia, wystarczy ogłosić się na jednym z niemieckich portali z swoją usługą i czekać na odezw. W czasie oczekiwania na pierwszego klienta można zapisać się na kursy językowe, aby zatrzeć bariery językowe, gdyż to one będą nam na miejscu najbardziej przeszkadzały w osiągnięciu sukcesu.

Zaznaczmy, że ładnie wyglądające na papierze kursy masażu okazują się niewystarczające, nie tylko nie pozwalające spełnić marzeń emigrantowi, ale też negatywnie nastawiając do przyjezdnych niemieckich pracodawców. Na nic się zdaja wówczas tłumaczenia, niemiecki pracodawca ma już wyrobione zdanie i jest zbyt wymagający. Szczęśliwie jednak, w większości wypadków w Niemczech lądują dobrze wykwalifikowani pracownicy. Niemieckie media zwracają jednak uwagę na straszny brak zainteresowania zawodówkami niemieckimi, młodzi Polacy mieli zająć miejsce niechcących się uczyć tam Niemców.

Barierą okazuje się język – kursy masażu zrobione w Polsce w praktyce wymagają do pracy tylko podstaw języka: „gdzie pana boli?” potrafi wydukać każdy, kto się uczył niemieckiego, wdać się w dyskusję o budowie ciała to jednak wyzwanie dla niejednego młodego człowieka, który szuka zarobku za granicą. Pozostaje jeszcze pytanie o nasycenie niemieckiego rynku pracy tym typem pracowników – sprzężenie zwrotne, wywołane ich sukcesem, przysporzy kierunkom popularności. Absolwenci za kilka lat będą jednak zmagać się ze sporą i doświadczoną kadrą już na miejscu, co znacząco zmniejsza ich szanse.

Niemcy mając do wyboru tanich Polskich specjalistów i trochę droższych krajowych zdecydowanie będą wybierali tą drugą opcję, gdyż w każdym jest taki mechanizm, że wolimy wsierać produkt krajowy, niż zagraniczny, a dodatkowo obcokrajowcą nie do końca ufamy. W Polsce też nie ma szerokich możliwości, więc zalecane jest albo przekwalifikowanie, albo znalezienie nowego rynku pracy, dotąd nieeksploatowanego w tej materii.

Stopka autorska: kursy masażu – http://www.heros.pl/

VN:F [1.9.18_1163]
Ocena: 0.0/10 (liczba ocen: 0)


Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!

Dodaj komentarz