Kto kupuje koszulki nocne?

Można do problemu podchodzić z różnych stron. Spojrzeć na rzecz z punktu widzenia kobiety i mężczyzny. A potem zastanowić się nad tym, co z tego wszystkiego wynika? Kto i po co kupuje koszulki nocne?

Żelazna zasada jest taka: żeby się dobrze spało, musi najpierw dobrze leżeć. Zarówno ciało, jak i koszulka nocna czy inna bielizna. Tyle, że jeżeli o nie chodzi, to nie zawsze o dobry sen chodzi. A o co chodzi?

Kobiety, które chcą wyglądać lepiej – dla siebie

Niektórym wydaje się, że kobiety kupują koszulki nocne i inną bieliznę po do, żeby podobać się innym. Czasem tak bywa (o czym niżej), jednak najczęściej chodzi o to, żeby podobać się samej sobie. Wybrać takie ubranie, które sprawi, że wzrośnie poczucie komfortu wywołane większą pewnością siebie.

Gdzie jak gdzie, ale w łóżku jest to szczególnie ważne. Kiepska piżama czy inne ubranie może uwypuklić słabe strony kobiecego ciała. Wybrane uważnie koszulki nocne sprawią, że wiele z nich zacznie wyglądać inaczej. To ważne, bo przekłada się na samopoczucie także poza sypialnią.

Kobiety, które chcą wyglądać lepiej – dla innych

Co nie zmienia faktu, że są także kobiety, które kupują modne i eleganckie koszulki nocne, żeby podobać się innym (w większości chodzi o mężczyzn, ale przecież nie zawsze). Nie ma tu żadnej sprzeczności w porównaniu z przypadkiem opisanym powyżej. Przeciwnie, jest pewna kontynuacja.

Tyle tylko, że trzeba sobie uświadomić pewną zasadniczą różnicę między obydwoma podejściami. W pierwszym przypadku chodzi o podbudowanie własnej wartości. W drugim – o osiągnięcie jakiegoś celu. Może chodzić o seks, może o coś zupełnie innego. Jednak w pierwszym przypadku kobieta jest podmiotem, w drugim jej ciało staje się niejako przedmiotem. Przedmiotem wymiany, która ma być tym efektywniejsza, im lepszą bieliznę ma na sobie.

Mężczyźni, którzy chcą się przypodobać kobietom

Może się też zdarzyć, że przedmiotem służącym do uzyskania jak najlepszych warunków transakcji będą same koszulki nocne. Tak będzie wtedy, kiedy mężczyzna podaruje taką bieliznę kobiecie. W tradycyjnym ujęciu będzie liczył na wdzięczność, która może przejawiać się w najróżniejszy sposób.

Czy rzeczywiście takie działanie jest efektywne, to już zupełnie inna sprawa. W końcu, kiedy jakaś usługa powszednieje i staje się łatwo dostępna, jej cena spada. A więc i korzyści osiągane przez mężczyzn obdarowujących kobiety bielizną są coraz niższe. Ich krańcowa efektywność dąży do zera.

Mężczyźni, którzy chcą, żeby kobiety podobały się im

Nieco inaczej przedstawia się sytuacja, w której mężczyzna obdarowuje kobietę bielizną, żeby ta bardziej się mu podobała. Tutaj mamy do czynienia z całkowitym odebraniem kobiecie podmiotowości. To de facto nieco inny niż tradycyjnie powrót do stosunków patriarchalnych, w których kobieta ma spełniać wymagania mężczyzn. I tylko je.

Oczywiście, są kobiety, dla których taka sytuacja jest jak najbardziej pożądana. Wszystko jest w porządku tak długo, jak obie strony są na tak samo silnej pozycji i każda ma zagwarantowany wolny wybór. Problemy zaczynają się, gdy któraś ze stron tego wyboru nie ma.

Cała reszta, która kupuje, bo chce się wygodnie wyspać

Dyskurs genderowy to jedno, rzeczywistość – zupełnie coś innego. Większość kupujących koszulki nocne ma jeden, podstawowy i zasadniczy cel – chce się po prostu dobrze wyspać. Dlatego tego rodzaju produkty są przede wszystkim wygodne i wykonane z przyjaznych materiałów. Fikuśna bielizna sprawdza się od czasu do czasu, na co dzień lepsze są rzeczy bardziej zwyczajne.

Co z tego wynika? Tyle, że nawet taki drobiazg jak koszulki nocne można sprowadzić do symbolu, a potem zgeneralizować go i przejść do rozmowy o równowadze płci. Czy to czemuś służy? W praktyce – jedynie zapełnianiu kolejnych kolumn tekstu. Tekstu, na którym nawet zarobić ciężko, bo przecież pisma skupione na takiej tematyce do bogatych nie należą.



Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!

Dodaj komentarz