Rynek pożyczek pozabankowych rządzi się swoimi prawami. Wprawdzie ustawodawca nałożył limit oprocentowania na firmy udzielające kredytów i pożyczkek ale system pozabankowy bardzo szybko obszedł te ograniczenia, wliczając dodatkowe koszty jak ubezpieczenie, opłaty manipulacyjne itp. I tak zamiast czterokrotności stopy lombardowej NBP, która obecnie wynosi 4%, całkowity koszt chwilówki może sięgać nawet 100% pożyczonej kwoty.
Dychotomia rynku
Problem z rynkiem pozabankowym polega na tym, że funkcjonują na nim dwa typy produktów, czyli krótkoterminowe chwilówki, udzielane zazwyczaj na miesiąc, oraz pożyczki na dłuższe okresy, spłacane w ratach. Ograniczenia, które byłby sprawiedliwe dla firm sprzedających te dwa typy produktów, nie są łatwe do wprowadzenia. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że Ministerstwo Finansów chce jeszcze, przy okazji, zlikwidować promocje polegające na tym, że pierwsza chwilówka jest oferowana za darmo.
Propozycje Ministerstwa Finansów
Jak ma wyglądać rynek pozabankowy według rządu? Propozycje mają ograniczyć tzw. dodatkowe koszty pożyczek. Mają one wynieść wynieść 25% kwoty plus 30% w skali roku. Do tego trzeba jeszcze doliczyć 16% w skali roku, czyli czterokrotności stopy lombardowej NBP. W sumie chwilówka lub pożyczka nie może być większa niż 71% w skali roku.
Drugie ograniczenie, które ma zlikwidować darmowe chwilówki, polega na tym, że limit będzie obowiązywać przez 120 dni, to znaczy że przez ten okres firma z chwilowymi będzie mogła „wyciągnąć od klienta” tylko 40,33%, czyli 25% stałej prowizji plus 30% zmiennie prowizji dzielone przez 3, plus 16% oprocentowania dzielone przez 3. I to niezależnie od liczby udzielonych chwilówek.
Jeszcze mniej ma kosztować windykacja niespłaconych pożyczek. Szesciokrotność stopy lombardowej NBP, to wszystko czym będą mogli obarczyć pożyczkodawcy zapominalskiego klienta.
Reakcja rynku
Powyższe zmiany nie są satysfakcjonujące dla firm z klasycznymi chwilówkami. Ograniczenia kosztów maja obowiązywać na całym rynku, obejmującym również banko komercyjne, ale nie ulega wątpliwością, że to właśnie rynek pozabankowych pożyczek krótkoterminowych były powodem zaostrzenia przepisów.
Związek Firm Pożyczkowych, instytucja zrzeszająca większość firm z chwilówkami online, skrytykował propozycje. Co ciekawe limity opłat nie dotkną firm, które udzielają pożyczek na dłuższy okres, czyli powyżej 4 miesięcy.
Upadek chwilówek
Nowe przepisy, jeśli tylko wejdą w życie, bardzo utrudnią funkcjonowanie firm z chwilówkami. Po pierwsze, z nie będzie opłacało się pożyczać mniej niż 800 zł, ponieważ firmy z chwilówkami kalkulują swoje koszty na poziomie 200 zł. Co więcej, jedną pożyczkę w danej firmie będzie można zabrać raz na 4 miesiąca. Zwieszą się też kryteria, według których firmy oceniają klientów.
Ale znając pomysłowość i kreatywność ludzi prowadzących ten biznes, można mieć nadzieję, że wymyśla oni sposoby na obejście ograniczeń, proponując produkty z pogranicza ubezpieczeń, inwestycji i pożyczek. Czy czekają nas polisochwilówki?
Stopka autorska: Internetowa porównywarka chwilówek – http://pierwszachwilowka.pl/
Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!