Kiedy i gdzie kupić tanio sprzęt narciarski?

Idzie wiosna, czas wziąć się za kompletowanie sprzętu narciarskiego. Że co? Że bez sensu? Nie bardziej niż wydawanie o połowę więcej w szczycie sezonu. Wczesna wiosna to najlepszy sposób na niedrogie kupno wyposażenia narciarskiego. Kto nie wierzy, niech odwiedzi najbliższy sklep sportowy.

Reklama

sklep sportowy

Sklep sportowy w Krakowie, oferta na narty – ceny o około 40 proc. niższe niż przed trzema miesiącami. Zostało jeszcze kilka sztuk, spośród których można coś wybrać. Znacznie mniej niż jesienią, ale przecież dobrze wiemy, że dla przeciętnego użytkownika wartościowe narty nie muszą być bardzo zaawansowane technologicznie. W większości przypadków i tak nie poczuje różnicy. Ile można zaoszczędzić? 500, 800, 1200 zł. Sporo, dlatego warto poświęcić trochę czasu i poszukać nart z przeceny. Co z tego, że model zeszłoroczny, skoro na stoku i tak będzie fajnie?

Takie podejście powinno nam towarzyszyć zawsze, gdy odwiedzamy sklep sportowy. Zwłaszcza, kiedy kompletujemy sprzęt narciarski. Bo i z butami jest podobnie. W szczycie sezonu za damskie buty narciarskie niezłej marki trzeba było zapłacić 700-800 zł. Wczesną wiosną ceny spadają o kilkaset złotych. I to niezależnie od tego, czy chodzi o Kraków, Wrocław czy Białystok. Możemy kupić taniej i nie powinniśmy się tego wstydzić.

Wyjazd na narty to także inne wyposażenie, które w ciągu sezonu kosztuje krocie, a teraz można dostać je znacznie taniej. Weźmy na przykład kurtki. Niezależnie od tego, czy jest to sklep sportowy należący do dużej sieci czy samodzielnie działająca firma, ceny ścięte są nawet o połowę. W praktyce oznacza to oszczędności idące w setki złotych. Tanie kurtki przecenione są z 400 zł na 200 zł, te droższe z 2,4 tys. na 1,2 tys. zł. To sumy, na które warto zwrócić uwagę. Nie tylko wtedy, kiedy jesteśmy oszczędni jak ludzie zamieszkujący Kraków.

Gdzie jeszcze leżą oszczędności? Tam, gdzie sprzedają akcesoria. Ten sam sklep sportowy, Kraków po raz kolejny. Kaski przecenione o 100-300 zł na sztuce. I po raz kolejny pytanie brzęczące w głowie – czy rzeczywiście wypada kupować sprzęt zeszłoroczny albo taki, który kolejnej zimy będzie niemodny?

Odpowiedź jest prosta – jeżeli kogoś stać, niech kupuje najnowsze modele. Poprawi sobie samopoczucie, sklep sportowy zarobi, ktoś na pewno się ucieszy. Tyle, że będzie to działanie zupełnie bez sensu. Bo policzmy, ile musielibyśmy wydać na sprzęt narciarski na początku roku, a ile wydamy teraz. Narty, buty i kask plus kurtka sprzedawane były jeszcze trzy miesiące temu tak drogo, że całkowita wartość takiego zestawu mogła dojść do 4-5 tys. zł. Dzięki obniżkom cen możemy mieć to wszystko za 2-2,5 tys. zł. Oszczędzamy tyle pieniędzy, że starczyłoby na tygodniowy wyjazd na narty do Austrii. Przy dobrym szczęściu – dla dwóch osób!

Warto więc zastanowić się dwa razy przed wyjściem do sklepu sportowego w listopadzie lub grudniu. W marcu nie ma się nad czym zastanawiać, trzeba kupować. A jeśli nie uda się nam kupić wszystkiego w jednym momencie? Cóż, nie od razu Kraków zbudowano.

VN:F [1.9.18_1163]
Ocena: 8.7/10 (liczba ocen: 7)


Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!

Dodaj komentarz