Po co komu sprawozdania finansowe?

W ciągu stu lat sprawozdania finansowe rozrosły się do opasłych ksiąg, z których wprawny czytelnik może się dowiedzieć o spółce wszystkiego. Dlaczego? I po co?

Reklama

Sprawozdanie finansowe banku Wachovia z 1906 roku mieściło się na jednej kartce papieru. Zawierało jedenaście pozycji, wśród których były udzielone pożyczki, suma kapitału czy wartość depozytów. Lewa zgadzała się z prawą, całość podpisał prezes i kasjer. Sprawozdania finansowe tego samego banku (przed fuzją z firmą Wells Fargo w 2008 roku) wydawane sto lat później miały 144 stron. Z wyliczeniami, wyciągami i odnośnikami. Sprawdzone, zweryfikowane, zatwierdzone przez sztaby ludzi. Dlaczego?

Żeby wiedzieć tyle samo

Sprawozdania finansowe to dziś dokumenty, których konstrukcja opiera się na szczegółowych przepisach. Te wydawane są zarówno przez ciała parlamentarne, jak i instytucje nadzorcze. Są różne dla różnych przedsiębiorstw, mają jednak wspólne cele. I to właśnie konieczność realizacji tych celów sprawia, że są tak skomplikowane.

O co chodzi? Z grubsza o to, żeby inwestor lub klient mieli pełną informację na temat firmy. Zbliżoną do tej, którą dysponują ludzie nią zarządzający. Przykład? Sprawozdania finansowe sprzed stu lat nie dają żadnej informacji na temat tego, komu udzielone zostały pożyczki i na jakich zasadach. Nie wiadomo nic o tym, co dokładnie działo się w banku. Kto chciał kupić jego akcje, musiał opierać się na domysłach, a nie rzetelnej wiedzy.

Bo derywaty były za fajne

Tymczasem sprawne działanie rynku uzależnione jest od tego, czy wszystkie strony zawierające transakcje mają te same informacje. Jeśli tak nie jest, rynek nie działa jak należy. Im większe dysproporcje w posiadanych informacjach, tym gorzej. Przykładem ostatni kryzys i sprawa derywatów, których skład nie był znany inwestorom, które rzekomo miały być instrumentami bezpiecznymi, a okazały się śmiertelną pułapką. Takich sytuacji było od 1906 roku mnóstwo.

To dlatego sprawozdania dzisiejszych korporacji przypominają opasłe księgi. Informują o tym, jakie decyzje biznesowe podjęli właściciele lub menedżerowie i ich wpływ na przedsiębiorstwo. Analizy finansowe pozwalają uzyskać lepszy obraz sytuacji.

Negocjacje płacowe oparte na wiedzy

Sprawozdania finansowe przydają się też pracownikom. Choćby w trakcie negocjacji płacowych prowadzonych za pośrednictwem związków zawodowych (te indywidualne mają tu mniejsze znaczenie).

Związkowcy, którzy wiedzą o wysokich zyskach firmy mogą wykorzystać tę wiedzę jako argument na rzecz podwyżek. I przeciwnie, jeśli wyniki są kiepskie, zarząd może próbować uzgodnić z załogą ograniczenie żądań. Żeby jednak do tego doszło, obie strony muszą wiedzieć tyle samo.

Czy opłaca się inwestować?

Z punktu widzenia potencjalnych inwestorów sprawozdania finansowe są doskonałym źródłem informacji. Mogą przydać się przy ocenie wypłacalności spółki lub jej przyszłych dochodów. Albo do sprawdzenia, jakiej wysokości dywidenda jest wypłacana.

Ponieważ raporty są tak skomplikowane, instytucjonalni inwestorzy korzystają często z wykwalifikowanych doradców. Ci analizują sprawozdania i przedstawiają ich podsumowania.

Także same instytucje finansowe mogą korzystać z tego, że dysponują szczegółowymi informacjami na temat spółek. Na przykład takich, które potrzebują finansowania inwestycji. Dzięki raportom mogą bowiem dokładniej ocenić wiarygodność takiego klienta.

W sprawozdaniach znajdują się bowiem także takie informacje jak koszty czy zyski, ale także pożyczki udzielone wcześniej czy posiadane udziały w innych spółkach. Dla banku czy innej instytucji zajmującej się finansowaniem projektów inwestycyjnych ma to niebagatelne znaczenie.

Podatki, płace, korzyści

Także instytucje rządowe lub niezależne od władz, ale nadzorujące konkretne rodzaje działalności mogą korzystać z takich opracowań. W ten sposób mogą zweryfikować wysokość płaconych podatków czy legalność podejmowanych działań.

To samo, za pośrednictwem mediów, mogą robić zwykli obywatele. Kto chce, może sprawdzić samodzielnie wysokość wynagrodzenia prezesa banku, w którym trzyma pieniądze. Albo ocenić wiarygodność spółki, której akcje chce kupić.

Sprawozdanie finansowe sprzed stu lat – proste i czytelne – jest takim tylko na pozór. W rzeczywistości bowiem daje marne wyobrażenie o tym, czym zajmowała się Wachovia, czy inna spółka. Warto o tym pamiętać i nie ulegać modnej manii przyrównywania dzisiejszych rozwiązań do tych z przeszłości, rzekomo korzystniejszych.

VN:F [1.9.18_1163]
Ocena: 9.0/10 (liczba ocen: 1)


Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!

Dodaj komentarz