Kobe Bryant oddał w ostatnim spotkaniu z Utah Jazz rzuty za 40 punktów, a wspaniała interwencją popisał się Pau Gasol, ratując wynik 90:87 w dramatycznej końcówce meczu.
Jest to pierwsza wyjazdowa wygrana Lakers. Zakończyła pasmo zwycięstw koszykarzy Jazz, którzy wygrali pięć spotkań pod rząd.
Na samym początku czwartej kwarty rzut za 3 punkty dał Lakers prowadzenie 66:61, jednak na niecałą minutę przed końcem odsłony na 76:76 wyrównał Josh Howard, także rzutem za 3 punkty. Potem zapuntkował Bryant, ale 78:78 wynik wyrównał Paul Millsap.
W dogrywce wspaniały popis zdolności dał Bryant, wspomagany mniej lub bardziej przez kolegów z zespołu. Pau Gasol zaliczył pierwszy udany rzut za 3 punkty w tym sezonie, przyjmując podanie od Bryanta. Celny rzut dał drużynie z Los Angeles prowadzenie 86:85 na 2 minuty i 2 sekundy przed końcem dogrywki.
Wciąż utrzymując jednopunktowe prowadzenie 88:87 na kilka sekund przed końcem meczu, Andrew Bynum zablokował rzut koszykarza Jazz Ala Jeffersona, który mógł dać jego zespołowi zwycięstwo.
„Gość nagle wyskoczył, więc musiałem zareagować,” powiedział po meczu Bynum zapytany o akcję Jeffersona. „Udało mi się go zablokować. Ale to nic takiego, to po prostu koszykówka.”
Celny rzut wolny Bryanta na 0.7 sekundy przed końcem meczu dał Lakers prowadzenie 90:87. A gdyby tego było mało, to jeszcze zablokował rzut za 3 punkty, o który jeszcze pokusił się Devin Harris.
„Naprawdę wszystko szło mu płynnie we wtorek wieczorem, nic nie było wymuszone,” pochwalił Bryanta trener Lakers Mike Brown. „Korzystał z tego, co dawała mu obrona i wszystko było we właściwym rytmie.”
Lakers wystąpili w meczu bez trzech zawodników – Jason Capono był nieobecny z powodu narodzin córek, Troy Murphy uskarżał się na złe samopoczucie, a Josh McRoberts nie mógł wystąpić z powodu bolącego palca u stopy. Do tego w trzeciej kwarcie z parkietu zszedł Steve Blake, któremu odnowił się uraz jednego z żeber.
Zostaw komentarz