Psi klub z Nowego Jorku

Zapomnijcie o standardowej, dziennej opiece nad psami. Hotel dla zwierząt to dobre dla biedniejącej klasy średniej. Prawdziwą klasą jest dziś przynależność do psiego klubu. Przynajmniej w Nowym Jorku.

Roczna opłata w wysokości około 150 oraz dzienna stawka od 30 do 50 dolarów to niezbyt dużo. A jednak z punktu widzenia ledwie wiążącej koniec z końcem przeciętnej rodziny taka opłata może wydawać się przesadą, kiedy dotyczy członkostwa w klubie dla zwierząt. Rzecz w tym, że tego rodzaju miejsca nie są otwierane z myślą o przeciętnych ludziach. Inaczej niż standardowy hotel dla zwierząt psi klub to miejsce dość elitarne.

Klub w Soho tylko dla dobrze wychowanych

Nie tylko dlatego, że za możliwość odwiedzania go trzeba słono płacić. Także ze względu na to, że nie da się do niego przyjść prosto z ulicy. Na stronie internetowej położonego w nowojorskim Soho Ruff Clubu nie ma cennika. Jest za to do pobrania formularz aplikacyjny, który stanowi podstawę rekrutacji.

Podobnie jak inne tego rodzaju przybytki, także ten mogą odwiedzać jedynie dobrze wychowane, zadbane zwierzęta. Z informacji New York Times’a wynika, że rekrutacja składa się z dwóch etapów. Po zaakceptowaniu formularza przychodzi czas na godzinną rozmowę kwalifikacyjną. W jej trakcie oceniany jest zarówno pies jak i jego właściciel.

Szczekanie jest w złym guście

Nieakceptowalne zachowania to min. agresja wobec zabawek, niezdolność do dzielenia się nimi z innymi psami, nadmierna skłonność do „krycia” i głośne szczekanie. Psy mają bawić się w sposób dystyngowany, podobnie jak opiekunowie.

Wnętrze takiego klubu przypomina realizację wizji klubu dla angielskich dżentelmenów. Drewniany bar, wygodne fotele, wysokie krzesła. Trochę miedzi i chromu, wszystko jakby przeniesione z luksusowego baru z przeszłości. Reszta jest współczesna.

Zachowanie na smartfonie

Tą resztą jest choćby system monitorowania psów, który opiera się na pieczołowicie gromadzonych danych. Zbierane są informacje z aplikacji i wywiadu, to oczywiste. Ale także: wszystkie zachowania pupilów w trakcie pobytu w klubie. Wszystkie niewłaściwe postępki i nieprzyjemne uczynki.

Dane są przetwarzane, a następnie udostępniane pracownikom klubu oraz właścicielom w postaci aplikacji, którą można odpalić na smartfonie. Dzięki temu każdy pan wie, co robił jego pies, a każdy opiekun ma świadomość tego, czego może się spodziewać. Co i tak powinno być standardem, zważywszy na przygotowanie pracowników.

Opiekun z doktoratem

Bo opiekunem psa w luksusowych nowojorskich klubach nie może zostać każdy. Tak, jak każdy hotel dla zwierząt, także te przybytki prowadzą rekrutację spośród osób, które lubią i interesują się zwierzętami. Z małą różnicą.

Pracownicy klubów to osoby, które mają odpowiednie wykształcenie. Skończyły studia w zakresie weterynarii czy zwierzęcej psychologii behawioralnej. Jednym słowem, to ludzie o wysokich kwalifikacjach, których praca kosztuje.

Drogie psy bogatych ludzi

Kosztują także rozrywki, których pies może tam zażyć. Do dyspozycji zwierząt są min. zabiegi spa, wszelkiego rodzaju upiększenia i tym podobne. Standardem jest wspólna zabawa opiekunów i zwierząt oraz osobne pomieszczenia do odpoczynku.

A wszystko to w efekcie gwałtownego wzrostu populacji psów należących do zamożnych mieszkańców Nowego Jorku. Łącznie psów jest tam ponad milion, wiele z nich mieszka na Manhattanie. Wiele z nich należących do ludzi, którzy nie mają czasu się nimi zajmować, dla których zwykłe hotele dla zwierząt to obraza i dla których kilkaset dolarów wydatku to betka.

VN:F [1.9.18_1163]
Ocena: 0.0/10 (liczba ocen: 0)


Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!

Dodaj komentarz