W publicznej toalecie wszystko powinno być przemyślane. A jednak – nie jest. Oto zestaw niektórych błędów, które popełniają projektujący i prowadzący takie przybytki.
Jedno jest pewne – dobra toaleta to skarb. Człowiek wchodzi, robi co trzeba i czuje się czysto. Tyle, ze najczęściej coś jest nie tak…
Ładny design, ale…
Znacie to? Wchodzicie do toalety, robicie co trzeba, myjecie ręce i… Nigdzie nie widać podajników z ręcznikami papierowymi. Nie ma także elektrycznych suszarek. Nie traćcie ducha! Podajniki mogą być, na przykład, wbudowane w lustro. Albo jeszcze gdzie indziej, w zależności od fantazji projektującego przybytek.
To częsty błąd: łazienki, które wyglądają idealnie, tyle że nie da się w nich załatwić tego, po co się tam przyszło. Naszym zdaniem lepsza łazienka nieco prostsza, ale praktyczniejsza. W końcu chodzi o potrzeby fizjologiczne i zdrowie, prawda?
Gadżety bez złotej rączki
Jest jeszcze jedna pułapka. W niektórych toaletach zdarza się, że wszystko jest na swoim miejscu, ale nie działa. Irytujące, prawda? No właśnie. W dzisiejszych czasach na rynku wiele jest urządzeń, które pozwalają podnieść poziom higieny w toalecie – o ile działają.
Tymczasem często zdarza się, że takich nowinek nie ma komu obsługiwać. I kiedy się zepsują, klienci nie mogą ich używać. To bardzo niekomfortowa dla użytkowników sytuacja.
Leci tylko zimna woda
Inna sprawa, że niektóre błędy popełniane są… celowo. Należy do nich sytuacja, w której z kranu leci jedynie zimna woda. Z punktu widzenia zarządzającego toaletą to oczywiście oszczędność – nie trzeba ponosić dodatkowych kosztów związanych z jej podgrzewaniem.
Tyle, że dla korzystających to problem. Ciepła woda pozwala dokładniej i lepiej pozbyć się z rąk zarazków. Gdy leci jedynie zimna – czyszczenie nie jest tak skuteczne.
Ciężko bez mydła
A co powiecie na toaletę, w której nie ma mydła? To, oczywiście, też da się przeżyć. Ale bądźmy szczerzy – jeśli już myjemy ręce, to wypadałoby robić to poprawnie. A więc z wykorzystaniem odpowiednich akcesoriów.
Dlaczego brakuje mydła? Być może ktoś go nie dolał a może najzwyczajniej w świecie obsługa nie przywiązuje do tego dużej wagi?
Po co zamykać kabinę?
Na koniec ważna sprawa. Sprawy, które załatwia się w toalecie mają charakter wybitnie osobisty. I dlatego najczęściej rzecz odbywa się w zamykanej kabinie. Co jednak zrobić, gdy zamek w kabinie jest popsuty?
No właśnie. To się zdarza. Przekręcacie wihajster – i nic. Trzeba liczyć na to, że nikomu nie zechce się odwiedzić tej samej kabiny. To na pewno nie pomaga.
Źródło: CWS-Boco Polska
Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!