Mówią o nim ręcznik, ale on jest bambusem

Niedawno byłem u swojego najlepszego przyjaciela w domu, na tzw. parapetówce. Chłopina odrestaurował niedawno swoje mieszkanie, wprowadził się to i tradycyjną imprezę urządził. Cóż, to może nie bardzo, ale przesądny człowiek – w taki delikatny, przyjęty przez zdroworozsądkowe normy sposób. Coś na zasadzie „a chronić czarne koty, nawet lubię koty, ale przejście pod drabiną to co innego – nie dość, że jest szansa iż coś ci spadnie na głowę to jeszcze być może ktoś zechce abyś na tę drabinę wszedł, zupełnie niepraktyczne”.

Reklama

Jednakże skoro już zrobił naprawdę porządny remont, to siłą rzeczy zajął się również swoją łazienką. Oprócz nowej eleganckiej kabiny, gustownego sedesu, wyszukanych kafelek po 20 zł od metra zauważyłem coś, co zwróciło moją szczególną uwagę. Mianowicie, poprzedni lokatorzy wymontowali grzejnik łazienkowy, zostawiając wystające rury. To był najlepszy wieszak na ręczniki jaki kiedykolwiek widziałem. Po pierwsze, miał styl definitywnie industrialny. Po drugie, był niesamowicie praktyczny. Ponieważ ciepło cały czas przechodziło przez instalację, mokre ręczniki były w ekspresowy sposób wysuszane.

To tyle jeżeli chodzi o ten skąd inąd świetny wystrój. Skupmy się na dalszych elementach łazienki. Mianowicie, wspomniałem o ręcznikach. Mój kolega jednakże nie miał zwykłych, bawełnianych ręczników. On zawiesił sobie na industrialnym wieszaku ręczniki bambusowe! Szczerze mówiąc nie miałem pojęcia co to jest. Na pierwszy rzut oka – ręcznik jak każdy inny. Jednak moja chęć poznawania świata zwyciężyła i musiałem go dotknąć.

Wyobraźcie sobie drodzy czytelnicy, że był on delikatny w dotyku niczym jedwab. Tak, dobrze czytacie, jedwab. Takiej delikatnej szmatki nigdy nie używałem, a tym bardziej do wycierania. Cwaniak, ponoć kupił sobie przez Internet. I dobrze, bo kupił najprawdopodobniej dużo taniej aniżeli gdzieś w jakiejś galerii.

Po powrocie do domu (a przypominam, że byłem na imprezie) nurtowało mnie pytanie „no dobra, ale co to jest?!”. Zajrzałem do Internetu (z przyczyn oczywistych miałem wolny dzień), i oto co odkryłem. Mianowicie, ręczniki te są antybakteryjne, hipoalergiczne, termoregulacyjne, doskonale chłoną wodę… i brakuje tylko aby robiły kawę. Wtedy byłby już idealne. Cóż, nie są to tanie szmatki. Duży ręcznik kąpielowy kosztuje około 80 zł. Drogo. No, ale cóż… ponoć niedługo szykuje się jakaś premia, więc na pewno je kupię.

Stopka autorska: http://bamboo-line.pl



Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!

Dodaj komentarz