Umowy są w życiu każdego człowieka nieodłącznym elementem. Chyba tylko Robinson Crusoe nie był zobowiązany żadnymi formalnościami jednakże w XXI każdy pełnoletni człowiek prędzej czy później złoży swój podpis pod jakimkolwiek dokumentem zobowiązującym do czegoś. No właśnie słowo „czegoś” jest tutaj kluczem.
Przede wszystkim chciałbym na wstępie zaznaczyć najistotniejszą sprawę. Czytajcie każdą umowę! To zdanie załatwia całą sprawę, aczkolwiek chciałbym podać kilka przykładów, które często nie są brane za istotne przykłady, a jednak..
Większość z nas prędzej czy później wiąże się z operatorem sieci komórkowej. Wg statystyk coraz więcej ludzi wiąże się umowami abonamentowymi, co znaczy, że po przekroczeniu pewnych limitów musimy opłacać dodatkowe środki. Z ręką na sercu: kto z Was czytał umowę od A do Z ze swoim operatorem? Przeważnie wygląda to tak, że siadamy na fotelu w salonie, dostajemy do ręki Nasz ukochany nowiutki telefon i świata poza nim nie ma. A umowa? Jedna, druga, trzecia parafka i niech się dzieje co chce. Tyle, że nie doczytaliśmy, że jeśli przekroczymy np. pakiet internetowy naliczana jest dodatkowa opłata za każde 10kb. Ta opłata nie jest wcale niska. Wiem, bo to przykład w autopsji. Wówczas zaczynają się problemy: rachunek 500zł, złość, a wręcz wściekłość i żal – to również z autopsji.
Kolejny przykład – tym razem nie wpadłem w tą zasadzkę – znam natomiast osobę, która wpakowała się w niemałe kłopoty przez niedoczytanie umowy odnośnie… Pobieraczka. Swego czasu było dość głośno na temat tego programu, kupujący myślał, że wysyłając sms jego koszt wyniesie 2zł. Tymczasem taki sms kosztował grubo ponad 200zł. Kruczek polegał na tym, że zamówienie smsowe kosztowało 200zł, a przelew 2zł. Wszystko to było zawarte w umowie, którą mało kto czytał, niestety większość sugerowała się napisem na banerze. Baner jednak nie jest umową.
Reasumując, nieważne czy jest to umowa o zakładanie spółki czy umowa o pracę. Każdą, ale to absolutnie każdą umowę należy przeczytać w całej jej okazałości. Większość problemów, a co za tym idzie dodatkowych opłat bierze się z powodu niedoczytania umowy. Polecam wszystkim nie podpisywaniem się pod hasłem: Mądry Polak po szkodzie. Lepiej poświęcić dodatkowe 5 minut na zapoznanie się w całości z temat niż płacić potem dodatkowe, niepotrzebne pieniądze. Pamiętajcie, że każdy chce zarobić, a niedoczytana umowa jest idealnym przykładem na nabijanie ludzi w butelkę. Dlaczego? Bo obowiązkiem każdego jest czytanie umowy, a to, że się tego nie zrobiło nie jest żadnym wytłumaczeniem.
Stopka autorska: zakładanie spółki – http://www.tomaszkiewicz.org/zakladanie-spolek.php
Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!