Wygląda naprawdę nieźle. W Niemczech ma kosztować około 12 tys. euro. Jest tylko jeden problem – nazwa. Opel Adam to naprawdę nie brzmi za dobrze. Czy nowy model uratuje Opla?
Przed rozpoczęciem sprzedaży Opel opublikował komiks, w którym pokazywał, w jaki sposób powstała nazwa tego samochodu. Można powiedzieć – dość przypadkowy. Opel Adam miał kojarzyć się z czymś nowym, seksownym i ciekawym. Tyle, że brzmi niemal tak nudno, jak Junior (pod tym pseudonimem był prezentowany wcześniej).
Wygląd bardzo zachęcający
Mimo wszystko warto przyjrzeć się mu nieco bliżej. Bo wygląd zewnętrzny jest znacznie bardziej ekscytujący niż nazwa, a parametry techniczne sprawiają, że auto budzi zainteresowanie.
Jak więc wygląda Opel Adam? Jest pękaty, krótki i lekko sportowy. Sylwetką może przywodzić na myśl Fiata 500, z którym ma konkurować. Widać wyraźnie, że styliści Opla na poważnie podeszli do zadania i stworzyli auto, które ogląda się z przyjemnością.
Podobnie jest wewnątrz. Mamy więc dwukolorową tapicerkę, trójramienną kierownicę i podświetlane na czerwono zegary. Deska rozdzielcza kojarzy się raczej z małym roadsterem niż autem, którym jeździ się na mniejsze zakupy. Duży plus.
Dłuższy niż Volkswagen
Opel Adam jest dłuższy od Volkswagena Upa o kilkanaście centymetrów. Ma 3,70 metra długości, rozstaw osi to 2,3 m. Cztery osoby powinny zmieścić się w środku bez problemu, chociaż z tyłu może brakować nieco miejsca na głowę.
Warto dodać, że Opel Adam będzie oferowany z dużymi, siedemnastocalowymi alufelgami, które dodadzą mu sportowego charakteru.
Trzy silniki. Na razie
Silniki Opla Adama to nic nowego. Podstawowa jednostka jest dobrze znana z Corsy – ma pojemność 1,2 litra i moc 70 lub 86 KM. Do dyspozycji będzie też silnik 1,4 o mocy 100 KM. Diesla na razie nie przewiduje się.
W przyszłości ma się pojawić jeszcze jeden silnik, turbodoładowany benzynowiec. A w 2014 roku Opel chce wypuścić na rynek Adama z napędem elektrycznym.
Według brytyjskiego magazynu Automobile Opel Adam ma być dostępny także z superoszczędnym silnikiem o pojemności jednego litra.
Wybredni klienci, duże nadzieje
Nowe autko wydaje się być przeznaczone dla specyficznej grupy klientów. Raczej nie należą do niej ci, którzy szukają samochodów małych i tanich. Cena – 12 tys. euro w Niemczech, może wydawać się atrakcyjna, jednak nie są to wcale małe pieniądze, jak na samochód dla czterech osób, praktycznie bez bagażnika.
Klienci, do których Opel kieruje swoją nową ofertę to raczej ludzie, którzy nie potrzebują auta dużego (bo nie mają jeszcze rodziny), ale chcą jeździć czymś, co fajnie wygląda. Są to więc potencjalni nabywcy Fiata 500 czy Mini. Teraz także autka o nazwie Opel Adam.
A jeśli się nie uda…
Jeśli pomysł chwyci, Opel będzie mógł odetchnąć z ulgą. Jak podaje magazyn Auto Motor und Sport w walkę o uratowanie szacownego koncernu włączyli się nawet politycy (a konkretnie szef koalicyjnej partii FDP). Sytuacja musi być trudna, skoro do dymisji podał się prezes Opla, Karl-Friedrich Stracke. W poprzednim roku Opel zanotował ponad 700 mln dolarów straty.
Można więc powiedzieć, że pozytywna historia z komiksu promującego nowy model pozostanie jedynie dziełem wyobraźni zespołu kreatywnego agencji reklamowej. Chyba, że Opel Adam odniesie taki sukces, jak Fiat 500 i doda Oplowi takiej mocy, jak pięćsetka firmie z Turynu.
Konkurenci:
Bezpośrednim konkurentem Opla Adama wydaje się być Fiat 500. W Polsce kosztuje od 40 tys. w górę. Można się spodziewać, że tyle trzeba będzie dać za nowego Opla. Znacznie droższy jest Mini, którego ceny zaczynają się od 89 tys. zł. A VW Up!? Ten sprzedawany jest w cenie 32 tys. zł za wersję podstawową. Jeśli Opel chce odzyskać stracony grunt, musi powalczyć z najmniejszym VW.
Brak komentarzy... bądź pierwszy, dodaj swój komentarz!